sobota, 10 lipca 2010

..żeby nie było.. ;)


..noo kochani, jak myslicie..co robi scrapujaca Polka w podróży poslubnej??? pierze skarpetki męża???o nie..otóż..SCRAPUJE.. :D ..tak, tak.. gdy mąż zgłębiał tajniki bieszczadzkich przewodników, ja zescrapowałam notesik kupiony w pobliskim papierniczym,, był jakis kolorowiasto - pasiasty i zupełnie mi nie leżał, myslę,że teraz jest ładniejszy ;) ..noo mam tam bezcenny przepis na sałatkę z gyrosa od Ani, mąż się nią zajadał, zresztą ja też ..no i jeszcze jakies inne przepisy bieszczadzkie z cyklu - nie wierz gębie, połóż na zębie..

1 komentarz:

  1. Cieszę się ogromnie, że przepis ode mnie zamieszkał w tak zacnym miejscu:)Heh, papier jakoś tak znajomo wygląda;)

    OdpowiedzUsuń